Około godziny 15.00 zatelefonował do mnie ambasador francuski, abym był łaskaw zajść jak najprędzej do ambasady, gdyż ma mi niezmiernie pilną i ważną sprawę do zakomunikowania. Pojechałem zaraz do ambasady francuskiej. Ambasador [Adrien] Thierry przyjął mnie w swym biurze. Przed nim na biurku leżała notatka napisana na maszynie. Bardzo przejęty ambasador oświadczył mi, iż otrzymał bezpośrednie polecenie od premiera [Édouarda] Daladiera złożenia ustnego oświadczenia panu prezydentowi [Ignacemu] Mościckiemu. Że jednak — rozumiejąc, iż nie ma szans uzyskania pozwolenia na jazdę do Bicaz — doszedł do wniosku, iż może mnie tylko przekazać tę komunikację, prosi o jak najszybsze podanie jej do wiadomości prezydenta.
Komunikacja ta brzmiała niemal dosłownie, jak następuje: „Rząd francuski został poinformowany przez ambasadora RP w Paryżu, że prezydent RP desygnował swego ambasadora w Rzymie jako ewentualnego swego następcę. Proszę natychmiast (d’urgence) zakomunikować ustnie panu Mościckiemu, że rząd francuski, nie mając zaufania do wyznaczonej osoby, nie widzi ku żywemu swemu żalowi możliwości uznania jakiegokolwiek rządu powołanego przez gen. Wieniawę”.
Bukareszt, 26 września
Roger Raczyński, Zapiski ambasadora Rogera Raczyńskiego, „Kultura” nr 9–10, Paryż 1948.
Około godziny 15.00 minister Łepkowski odebrał telefon od ambasadora Raczyńskiego z Bukaresztu [...]. Ambasador Raczyński dodał, iż zamierza wyjechać w godzinach wieczornych do Bicaz, aby zreferować osobiście wytworzoną sytuację panu prezydentowi. Muszę przyznać, że byliśmy wszyscy zaskoczeni kategorycznym i energicznym postawieniem sprawy przez Francuzów, którego z rozmowy z ministrem Champetier de Ribes w tym stopniu oczekiwać nie mogłem. Utwierdziło nas to w przekonaniu, że czynniki francuskie muszą działać w porozumieniu z grupą naszych działaczy opozycyjnych z generałem Sikorskim na czele. Pogłoski o tym, że działacze ci komunikowali się podczas kilkudniowego pobytu w Bukareszcie nie tylko z ambasadorem Raczyńskim, ale również ambasadorami Noëlem i Thierrym, zdawały się teraz odpowiadać rzeczywistości. Według tych pogłosek lista omawianych tam kandydatów na następstwo po prezydencie Mościckim była następująca: kardynał Hlond, Ignacy Paderewski, August Zaleski i Władysław Raczkiewicz. [...]
Aby jednak nie utrudniać sytuacji prezydentowi Mościckiemu na wypadek, gdyby chciał zmienić swoją decyzję, zaproponowałem ambasadorowi Wieniawie wysłanie depeszy do prezydenta Mościckiego z prośbą o zwolnienie go z obowiązku przyjęcia stanowiska następcy prezydenta. Ambasador Wieniawa uznał natychmiast słuszność mojej sugestii i polecił wysłać odnośny telegram via ambasada w Bukareszcie.
Paryż, 26 września
Juliusz Łukasiewicz, Wspomnienia z 1939, „Zeszyty Historyczne” z. 16, 1969.
Jest w naszym interesie zakończyć najwcześniej, jak to jest możliwe, aktualny wakat dotyczący rządu polskiego. Opóźnienie legalizacji rządu ułatwi w istocie rządowi niemieckiemu lub sowieckiemu powołanie na terenach przez nich okupowanych rządu fikcyjnego, którego ukonstytuowanie się nie ustępowałoby jednak, w oczach państw neutralnych, pozycji prawnej rządu polskiego powołanego za granicą. [...] Proszę o pilne powiadomienie prezydenta [Ignacego] Mościckiego, że rząd francuski uważa jako bardzo pożądane, nawet w interesie polskim, aby odpowiedź przychylna została dostarczona możliwie jak najszybciej.
Paryż, 29 września
Małgorzata Gmurczyk-Wrońska, Polska — niepotrzebny aliant Francji?, Warszawa 2003.